Moje piosenki
Michał Bajor - Nasza niebezpieczna miłośćTak chciałbym poznać twoje myśli
Aż po rozsądku kres
Lecz takich marzeń, miła, ziścić
Nie umie nawet bies
Tu diabłu patrzą wciąż na ręce
Ty w cieniu chowasz twarz
Dla ciebie z piasku bicz ukręcę
Gdy tylko znak mi dasz
To moja miłość
Słodka, szalona
Piekielna miłość
Grzeszna
To moja miłość
Wskroś potępiona
Przegrana
Co tu kryć
To moja miłość
Trochę wstydliwa
W dodatku
Niebezpieczna
Ta karczma, miła
Rzym się nazywa
I będzie, co ma być
Co ma być
Chociaż czekają na mnie w piekle
Choć ze mnie drwi twój mąż
Dziurką od klucza nie ucieknę
Będę cię kusił wciąż
A gdy już będę twym kochankiem
Na względzie miej, że ja
Ja jestem diabłem na dnie szklanki
Trzeba mnie pić do dna
To nasza miłość
Słodka, szalona
Diabelska miłość
Grzeszna
To nasza miłość
Wskroś potępiona
Przegrana
Co tu kryć
To nasza miłość
Trochę wstydliwa
W dodatku
Niebezpieczna
Ta karczma, miła
Rzym się nazywa
I będzie, co ma być
Co ma być
Michał Bajor - Popołudnie
Dobry wieczór - pewnie dziwisz się kochanie
Że mnie widzisz tu samego w takim stanie
Co ma znaczyć ten jarzębiak
I ten popiół na dywanie?
Usiłuję się pogłębiać
A w ten sposób jest najtaniej
Nie jesteśmy przecież tacy
Jacy w lustrze się widzimy
Ja wyszedłem wcześniej z pracy
I zabrakło mi rutyny
Bo spotkało mnie zdarzenie
(wiem, bełkoczę i seplenię)
Bo spotkało mnie zdarzenie
Dosyć nieprzyjemne i
To był fatalny dzień
Nie chcę więcej takich dni
Więc wyszedłem wcześniej z biura - jak mówiłem
Od lat wielu miałem pierwszą wolną chwilę
Tej dzielnicy gdzie pracuję
Prawie nie znam - zabłądziłem
Zwykle to się denerwuję
A to było nawet miłe
I ulicą pierwszą z brzegu
Szedłem w przypadkowy spacer
Ten brak czasu tak dolega
Chciałem chociaż raz inaczej
Nie zdawałem sobie sprawy
(Nie kochanie, nie chcę kawy)
Nie zdawałem sobie sprawy
Że to jest ryzyko i
To był fatalny dzień
Nie chcę więcej takich dni
Tą ulicą doszedłem aż do baru
Było pusto poza jedną ładną parą
On coś mówił głupawego
Niewidzialny siadłem obok
Ona tak wpatrzona w niego
Że już być przestała sobą
I poczułem żal do losu
Że jest miłość, ta prawdziwa
Żal niemądry, że w ten sposób
Nigdy na mnie nie patrzyłaś
By im nie przeszkadzać, cicho
Zamykałem baru drzwi
To był fatalny dzień
Nie chcę więcej takich dni
To był fatalny dzień
Tą kobietą byłaś ty
Universe - Zostań ze mną
Czy wierzysz mi, czy kochasz mnie
Czy jesteś ze mną, bo tak chcesz
Dlaczego ja, dlaczego Ty
Jakim chciałabyś, bym był
Nie umiem nic, niewiele wiem
I często nie jest tak, jak chcę
Za każdą noc, gdy przy mnie śpisz
Chcę ci oddać wszystkie dni
Ref.
Zostań ze mną
Jeśli kochasz tak jak ja
Kwiaty zwiędną
A miłość będzie trwać
Zostań ze mną
Mimo wszystkich moich wad
Zostań ze mną
Pomaluj szary świat
Nie boję się trudniejszych chwil
Całować będę Twoje łzy
Przytulę Cię, wypieszczę ból
Kiedy zechcesz, będę Twój
Opowiem Ci każdego dnia
Codziennie inną piękną baśń
A kiedy noc upoi snem
Nie pozwolę zbudzić Cię
Jeden Osiem L - Jak zapomnieć
Ref.
Ile dałbym, by zapomnieć Cię
Wszystkie chwile te, które są na nie
Bo chcę (bo chcę) nie myśleć o tym już
Zdmuchnąć wszystkie wspomnienia niczym zaległy kurz
Tak już (tak już)
Po prostu nie pamiętać sytuacji, w których serce klęka
Wiem, nie wyrwę się, chociaż bardzo chcę
Mam nadzieję, że to wiesz i Ty
1.
Znowu widzę Ciebie przed swoimi oczami
Znowu zasnąć nie mogę, owładnięty marzeniami
Wszystko poświęcam myśli,że byłaś kiedyś blisko
Kiedy czułem Ciebie obok, wtedy czułem, że mam wszystko
Tyle zostało po mnie, tylko Ty i setki wspomnień
Ile dałbym za to, by móc o tym już zapomnieć
Teraz nie ma Nas i nie chcę być tam gdzie Ty jesteś
Znowu staniesz przede mną, zawsze robisz mi to we śnie
Będę patrzył jak odchodzisz, chociaż chciałbym się odwrócić
Będę myślał ile dałbym komuś kto by czas zawrócił
Kto by zatrzymał wskazówki, tylko na ten jeden moment
W chwili, w której Cię poznałem poszedłbym już w drugą stronę
Ref.
Ile dałbym, by zapomnieć Cię
Wszystkie chwile te, które są na nie
Bo chcę (bo chcę) nie myśleć o tym już
Zdmuchnąć wszystkie wspomnienia niczym zaległy kurz
Tak już (tak już)
Po prostu nie pamiętać sytuacji, w których serce klęka
Wiem, nie wyrwę się, chociaż bardzo chcę
Mam nadzieję, że to wiesz i Ty
2.
To był sen na jawie, gdy marzenia się spełniały
Wszystko takie realne, chwile szybko tak mijały
Tylko my, zamknięci w czterech ścianach, a tak wolni
Ważna ty byłaś obok, a ja czułem się spokojny
Pamiętasz jeszcze? Te dni, całe miesiące
Pamiętasz? Chcesz zapomnieć?
Ja nie mogę, wiem, że błądzę
Snute kiedyś opowiastki, ja, Ty i srebrna taca
Kiedyś to nie przerażało, już do tego nie chcę wracać
Aura zepsucia w powietrzu, tracisz te 50 procent
Chcę zapomnieć o Tobie, zatrzeć w pamięci te noce
By odeszły w niepamięć, chwile, które zwałem złotem
Tamte chwile to tombak, bo już wiem co było potem
Ref.
Ile dałbym, by zapomnieć Cię
Wszystkie chwile te, które są na nie
Bo chcę (bo chcę) nie myśleć o tym już
Zdmuchnąć wszystkie wspomnienia niczym zaległy kurz
Tak już (tak już)
Po prostu nie pamiętać sytuacji, w których serce klęka
Wiem, nie wyrwę się, chociaż bardzo chcę
Mam nadzieję, że to wiesz i Ty
3.
Moje myśli spiętrzone wokół jednej chwili
Kiedyś ta krótka potrafiła czas umilić
Teraz stojąc jakby obok wciąż się przyglądam
Już nie cieszy jak kiedyś, wspominam, myślę dokąd zdążam
Inne cele w życiu, inne plany i pragnienia
Muszę wszystko pozmieniać, tak jak czas wszystko zmienia
To co było nie wróci, wiem, choć czasem mam nadzieję
Po co mam więc pamiętać, ktoś by powiedział "stare dzieje"
Wiem to, nie mogę zapomnieć jak było dobrze
Wiem to, skończyło się, mój własny pogrzeb
Wiem to, i proszę Boga
Nigdy więcej, niech nie pozwoli na to, by ktoś trafił w moje serce
Ref.
Ile dałbym, by zapomnieć Cię
Wszystkie chwile te, które są na nie
Bo chcę (bo chcę) nie myśleć o tym już
Zdmuchnąć wszystkie wspomnienia niczym zaległy kurz
Tak już (tak już)
Po prostu nie pamiętać sytuacji, w których serce klęka
Wiem, nie wyrwę się, chociaż bardzo chcę
Mam nadzieję, że to wiesz i Ty